Nicolaus
Copernicus. A może jednak Kopernikus? Gdyby słynny astronom posłuchał dyskusji,
jakie wciąż toczą się na temat jego nazwiska… sam nie wiedziałby już jak się
nazywa. Dywagacjom na temat biografii słynnego astronoma nie ma końca. A w
związku z tym także nieporozumieniom na jego temat. I tak w 2008 r. unijny
komisarz ds. przemysłu i przedsiębiorczości Günter Verheugen ogłosił w trakcie
europejskiej konferencji w Lille nazwę nowego programu globalnego monitoringu
środowiska i bezpieczeństwa GMES (który jest drugim – po „Galileo” –
gigantycznym projektem w ramach europejskiej polityki kosmicznej), która
brzmiała… „Kopernikus” (bo tak właśnie brzmi nazwisko Mikołaja Kopernika po
niemiecku). Verheugen zasugerował jednocześnie, że słynny astronom urodził się
w 1473 r. w Toruniu, czyli na terenie ówczesnych Prus i że miał niemieckich
rodziców.
I w ten sposób otrzymaliśmy polsko-niemieckie… nieporozumienie. Polskie środowisko zawrzało i zażądało, by niemiecką nazwę programu zamienić na łacińskie „Copernicus”, bo tak się przyjęło pisać nazwisko Kopernika na całym świecie. Co prawda, rzecznik Verheugena tłumaczył, że łacińska wersja nazwiska „Copernicus” jest już zarejestrowana jako nazwa zupełnie innej instytucji, a sam komisarz uważa Kopernika za wielkiego Europejczyka i Polaka, ale dyskusja znów przybrała na sile. I chyba nic nie wskazuje na to, żeby kiedykolwiek miała się ostatecznie zakończyć.
I w ten sposób otrzymaliśmy polsko-niemieckie… nieporozumienie. Polskie środowisko zawrzało i zażądało, by niemiecką nazwę programu zamienić na łacińskie „Copernicus”, bo tak się przyjęło pisać nazwisko Kopernika na całym świecie. Co prawda, rzecznik Verheugena tłumaczył, że łacińska wersja nazwiska „Copernicus” jest już zarejestrowana jako nazwa zupełnie innej instytucji, a sam komisarz uważa Kopernika za wielkiego Europejczyka i Polaka, ale dyskusja znów przybrała na sile. I chyba nic nie wskazuje na to, żeby kiedykolwiek miała się ostatecznie zakończyć.
Dlaczego? Bo
wątpliwości dotyczące pochodzenia nazwiska astronoma mają nawet językoznawcy,
którzy wciąż łamią sobie głowę, jak to z tym Copernicusem czy Kopernikusem
było. Panieńskie nazwisko matki astronoma (Niemki z pochodzenia) to Watzenrode
(to jeden z wariantów), z kolei nazwisko pochodzącego ze Śląska ojca to
Koppernik (Niklos Koppernik). Polskość
połączenia: „Koper” + „-nik” uznają niemieccy kopernikolodzy. Przyjmowana
wówczas podstawa nazewnicza – „kopr”, „koper” oraz polska końcówka „-nik” nie
powinny pozostawiać żadnych wątpliwości, co do polskości tego nazwiska. Sama
podstawa pochodzić ma od wsi Kopernik, która z kolei nazwana tak została za
sprawą bujnie tam rosnącego… kopru, koperku, koprnika, czy też po prostu
kopernika. Co na to sam Mikołaj Kopernik? Na trzech dokumentach widnieje jego
podpis – „Copernic”. Skoro się tak podpisał, to chyba wiedział, jak się nazywa,
czyż nie?
Jeśli nawet
torunianom wydaje się, że wiedzą wszystko na temat wielkiego astronoma, który
rozsławił ich miasto na świecie, to grubo się mylą. Nie tylko pochodzenie jego
nazwiska budzi wątpliwości.Wiele faktów z jego biografii nadal pozostaje w
sferze domysłów, nie wyłączając tak podstawowej informacji jak… miejsce
urodzenia. Czy wiadomo, gdzie stała kołyska małego Mikołajka? Otóż nie. Wszyscy
odwiedzający dziś Dom Mikołaja Kopernika przy ul. Kopernika 15/17 są święcie
przekonani, że przechadzają się po tych samych izbach, po których biegał
przyszły astronom światowej sławy. Tymczasem nie ma co do tego żadnej pewności.
Setki lat dochodzono, gdzie mogła stać kołyska Kopernika. I co? Dziś wiemy
jedynie to, że rodzina Koperników faktycznie miała kamienicę przy ulicy św.
Anny (obecnie – a jakże! – ulica Kopernika), ale który to właściwie dom? Tego
nie wiedział nawet Napoleon, bo jemu także – kiedy to odwiedzał Toruń –
pokazano zupełnie inny budynek (dom narożny przy ul. Kopernika i Piekar, gdzie
dziś znajduje się Hotel „Gotyk”), w czym zorientowano się dopiero w XIX w.
Domem, w którym na świat miał przyjść Kopernik, miała być kamienica przy
dzisiejszej ulicy Kopernika 17. Powieszono tam nawet swegoczasu nieistniejącą
już tablicę: „Tu urodził się Mikołaj Kopernik 19 lutego 1473 roku. Wstrzymał
Słońce, ruszył Ziemię, polskie wydało go plemię”, ale przy okazji obchodów
500-lecia urodzin Kopernika znów nabrano wątpliwości i okazało się, że… kołyska
astronoma nie stała jednak przy Kopernika 17, ale przy Kopernika 15, gdzie
znajdowała się kamienica należąca do rodziny Koperników. Podobno mieli oni
również dom przy Rynku Staromiejskim. Miał to być budynek sąsiadujący bezpośrednio z Kamienicą pod
Gwiazdą, gdzie dziś znajduje się dom towarowy PDT. Jeśli ta kamienica
faktycznie należała do nich, to pewnie tam właśnie – ze względu na zamożność –
zamieszkiwali, bo – jak wiadomo – mieszkanko przy rynku było wyrazem
wyjątkowego prestiżu. Ufff… Czy zbliżyliśmy się choć o milimetr do ustalenia
miejsca kołyski astronoma? Chyba jednak nie. Co ciekawe jednak, wątpliwości
ciągną się od kołyski aż po grób. Miejsce pochówku astronoma też nie jest wcale
takie pewne. Wiemy, że zmarł w 1543 r. we Fromborku i że – jako kanonika –
pochowano go zapewne w tamtejszej katedrze. Gdzie dokładnie? To też nie jest
jasne jak Słońce, które wstrzymał słynny torunianin.
Jego grobu
poszukiwano przez ponad 200 lat. Wreszcie w 2004 r. w wyniku badań
archeologicznych Instytutu Antropologii i Archeologii Akademii Humanistycznej
im. Aleksandra Gieysztora w Pułtusku (z inicjatywy biskupa dr. Jacka
Jezierskiego, prepozyta archikatedry we Fromborku) ustalono, gdzie spoczął
astronom. Łatwo nie było, gdyż pod posadzką ogromnej fromborskiej katedry
mieści się około 100 grobów kanoników i prałatów. Dochodzenie, który z nich to
ten właściwy, to jak szukanie igły w stogu siana. Z pomocą przyszła jednak
genetyka i nieuwaga samego Kopernika, który zostawił w jednej z ksiąg swoje…
włosy. Badacze z Uniwersytetu w Uppsali zbadali DNA włosów Kopernika i
porównali je z DNA czaszki znalezionej w katedrze. Okazało się ono identyczne.
Analiza
antropologiczna prof. Karola Piaseckiego wykazała, że jest wielce
prawdopodobne, iż znaleziona we fromborskiej katedrze czaszka należy astronoma.
To dało początek dociekaniom, jak też ten Kopernik wyglądał. W Centralnym
Laboratorium Kryminalistycznym Komendy Głównej Policji inspektor Dariusz
Zajdel, ekspert z zakresu antroposkopii kryminalistycznej, pieczołowicie
odtwarzał wygląd twarzy Kopernika metodą Gierasimowa, polegającej na
rekonstrukcji plastycznej twarzy na podstawie czaszki. Rekonstrukcja przyniosła
oczekiwany rezultat, ponieważ obraz inspektora Zajdla do złudzenia przypominał
kilka bardzo realistycznych portretów astronoma. Zdradziła przy okazji także
jego wiek. Z badań wynika, że Kopernik dożył 70 roku życia.
Jednak aby mieć
stuprocentową pewność, że mamy do czynienia z tym a nie innym Kopernikiem,
konieczne byłoby porównanie DNA włosów i czaszki z DNA należącego do kogoś z
żyjących krewnych astronoma. Póki co, krewnych nie odnaleziono. Na szczęście,
nie poszukiwano ich przez media. Jest bowiem więcej niż pewne, iż zgłosiłaby
się wtedy liczba potomków rodziny Kopernika sięgająca liczby gwiazd na niebie.
Badacze wpadli jednak na inny pomysł. Doc. dr Marie Allen, kierująca
Laboratorium Rudbeck (Wydział Genetyki i Patologii Uniwersytetu w Uppsali)
spróbowała odczytać kod genetyczny z – na szczęście zachowanego – odręcznego
listu Kopernika, jak również z notatek na marginesach jego ksiąg, a także
wykonanych jego ręką szkiców i rysunków. I tu pojawił się problem: pobranie
materiału genetycznego z kart tak starych ksiąg mogłoby uszkodzić je
bezpowrotnie. Z pomocą przyszedł jednak sam… Kopernik. W „Calendarium Romanum”
Johannesa Stöfflera badacze natrafili na dziesięć włosów, które mogły należeć
do astronoma. Dwa z nich – specjalnie wyselekcjonowane – wykazały cechy
podobieństwa DNA do tego uzyskanego z czaszki odnalezione we Fromborku. Tak oto
identyfikacja szczątków Mikołaja Kopernika zakończyła się kosmicznym wręcz
sukcesem.
Kim tak naprawdę był dobrze nam wszystkim znany Copernikus,
tj. Kopernikus? Polakiem czy Niemcem? Matka Kopernika była z pochodzenia Niemką
i nazywała się Watzenrode, ojciec z kolei pochodził ze Śląska. Mikołaj Kopernik
był poddanym króla polskiego i całe życie spędził w Toruniu. Walczył też po
stronie polskiej w wojnie polsko-krzyżackiej, ale tu oczywiście możemy się
zastanawiać – z racji tego że w XV i XVI w. nie istniało pojęcie narodu – czy
Krzyżacy byli Niemcami i… w ten sposób koło się zamyka. Idąc tym tropem, być
może za chwilę o Kopernika zawalczą także inne nacje. A na końcu okazać się
może to, czego dowiedzieliśmy się dzięki „Seksmisji” Juliusza Machulskiego: że
Kopernik była kobietą…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz